Zagrożenie porzuceniem

Pomyślisz może, skoro ktoś od dawna marzy o psie lub kocie konkretnej rasy, to kiedy wreszcie go dostanie, za nic nie zechce się go pozbyć. Ale w swoich marzeniach zwykle idealizuje zwierzaka i zupełnie nie liczy się z możliwymi problemami.

Także osoba, która zostaje zaskoczona "miłą niespodzianką" w postaci zwierzęcia wkrótce przekonuje się, że pupil jest niezwykle absorbujący, psoci, niszczy, brudzi. I nie zachowuje się tak, jak ten w filmie czy reklamie. A plany wakacyjne, urlopy i wypady na weekend nieustannie się teraz komplikują.

Gdy zwierzę pojawia się w domu tak nagle, nieprzygotowany opiekun traci do niego cierpliwość i serce szczególnie szybko. "Dość tego!" - stwierdza - "Chcę odzyskać moje wygodne życie."

I były ulubieniec zostaje wywieziony gdzieś odpowiednio daleko, a często jeszcze skrzywdzony fizycznie lub uwiązany, żeby nie miał szansy wrócić. Zwierzak nie rozumie, że jest już niechciany, w ogóle nie pojmuje, co się dzieje, jest wystraszony i zdezorientowany.

Przywiązanemu - często nie udaje się uwolnić. W podmiejskiej okolicy znaleziono psa, przypiętego do drzewa łańcuchem, spiętym kłódką. Na szyi miał także łańcuch, zaciśnięty tak mocno, że trzeba go było przeciąć, żeby zdjąć. Był wychudzony do granic możliwości przeżycia. Jego ratowanie było długotrwałe. Ucierpiała także psychika.

Błąkające się zwierzę, pozbawione opieki, do której przywykło, z trudem zdobywa pożywienie. Cierpi głód i pragnienie, odczuwa strach. Bywa, że o znalezione resztki musi walczyć z innymi bezdomnymi pobratymcami. Zranione jeszcze szybciej traci siły, a stres wyniszcza je dodatkowo. Może łatwo wpaść pod samochód, a w lesie we wnyki. Jeśli zachoruje (o to nietrudno, gdy organizm jest osłabiony), jego szanse na przeżycie są już niewielkie. Podczas zimnych pór roku grozi mu też śmierć z wychłodzenia (nie tylko w mrozy).

Bezdomny zwierzak przeszkadza wielu osobom, jest przeganiany, często krzywdzony. To sprawia, ze staje się płochliwy, traci zaufanie do ludzi, dziczeje. Jeśli ktoś ujmie się za nim i chciałby dać mu szansę - droga do zbudowania relacji będzie długa i żmudna, dla obu stron. Czasem wynędzniały zwierzak trafia do schroniska i bywa, że już na resztę życia. Tam, nawet przy najlepszych staraniach personelu, będzie tylko jednym z kilkuset stworzeń czekających na chwilę uwagi człowieka.

Porzucone koty i psy są najbardziej widoczne, ale ten los nie omija też innych zwierząt. Króliki, szczurki, świnki morskie - gdy stają się zbędne, czeka smutny los. Są wypuszczane "na wolność", gdziekolwiek. W parku, na polu czy w lesie są tak samo bez szans. Nie potrafią sobie poradzić i giną. Zirytowani właściciele potrafią wyrzucić je po prostu do śmietnika, żywe. Czasem razem z klatką.

W kontenerach na śmieci znajdowane są też żywe, a raczej półżywe, szczenięta i kocięta. Te podrośnięte, bardziej sprawne, mają skrępowane łapy, żeby nie mogły się wydostać i zawiązane pyszczki, aby ich skowyty i piski nie zwróciły uwagi.